Berlinale wkroczyło w decydującą fazę. Dziś wieczorem poznamy zwycięzców konkursu głównego, cały festiwal natomiast zakończy się w niedzielę.
Jury obejrzało blisko 20 filmów stanowiących niezwykłą mieszankę: obok dzieł znanych mistrzów znalazły się debiuty i skromne produkcje z odległych kinematografii. Wśród faworytów wymienia się między innymi chilijski „The Club” Pablo Larraína (bohatera retrospektywy na naszym festiwalu) oraz rumuński „Aferim!” Radu Jude. Osadzona w XIX wieku historia poszukiwania zbiegłego cygańskiego niewolnika zachwyca wysmakowaną stroną plastyczną, którą w dużej mierze tworzą czarno-białe, szerokie plany rumuńskich krajobrazów.
Dział programowy Dwóch Brzegów był przede wszystkim aktywnie obecny na Europejskich Targach Filmowych (European Film Market), które też dobiegły już końca. Na targach spotyka się branżą złożoną z dystrybutorów, filmowców, przedstawicieli kinematografii narodowych (swoje stanowisko miała też Polska) oraz wysłanników festiwali na całym świecie. Umieszczone w budynku galerii Martin-Gropius-Bau, stanowią one okazję do spotkania, wymiany doświadczeń i promocji filmów. Uczestnicy targów wiodą jakby żywot równoległy do reszty bywalców Berlinale: chodzą na specjalne pokazy marketowe (często mają okazję obejrzeć filmy, które nie zostały dotąd pokazane nigdzie indziej) i myślą o tym, kiedy zakupione przez nich tytuły zadebiutują na festiwalu w ich kraju.
Europejskie Targi Filmowe wychylone są w przyszłość i służą strategicznemu planowaniu kolejnych sezonów. W Berlinie dowartościowuje się jednak również historię kina. W tym roku dużym powodzeniem cieszy się przegląd „Glorious Technicolor”, oferujący mnóstwo lubianych przez widzów klasyków z Europy i USA, nakręconych w na taśmie barwnej w czasach, kiedy wciąż dominowały filmy czarno-białe. „Przeminęło z wiatrem”, „Mężczyźni wolą blondynki”, „Afrykańska królowa”, „Czarnoksiężnik z Oz”, „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” oraz wiele innych – wszystkie pokazywane w przeglądzie filmy pozwalają zanurzyć się w świecie dawnego kina i poczuć jego magię – staroświecką, ale dzięki odrestaurowanym kopiom jaśniejącą nowym blaskiem.
Sebastian Smoliński, „Głos Dwubrzeża”
« Berlinale 2015 | Pracowity James Franco i honorowy Złoty Niedźwiedź dla Wima Wendersa Berlinale 2015 | Niedźwiedzie dla najlepszych »
ZNAJDŹ NAS