Utalentowana piosenkarka zmagająca się z nałogami oraz bezczelni aktywiści walczący z systemem i kryzysem wieku średniego – miłośników kina dokumentalnego czekają dziś pasjonujące seanse.
Pokazywana przedpremierowo AMY w reżyserii Asifa Kapadii to skomponowana z materiałów archiwalnych opowieść o wzlocie i upadku Amy Winehouse, muzycznej gwiazdy zmarłej cztery lata temu na skutek zatrucia alkoholowego. Reżyser wykorzystuje amatorskie nagrania, powstałe zanim wokalistka stała się sławna, materiały nakręcone przez dziennikarzy i paparazzich, a także fragmenty teledysków i zapisy koncertów, by prześledzić całą karierę Winehouse. Stara się zbadać jej motywacje, zrozumieć życiowe wybory i poddać obserwacji osoby, które miały na artystkę największy wpływ.
Jednocześnie Amy jest filmem oskarżycielskim – obwinia o śmierć wokalistki żarłoczne, poszukujące sensacji media, odbiorców bezrefleksyjnie pochłaniających dostarczane im treści, a nawet ojca oraz męża Winehouse, którzy, jak sugerują twórcy, mieli na nią destrukcyjny wpływ. Dzięki temu dokument staje się nie tylko portretem wyalienowanej jednostki, lecz również obrazem machiny medialnej, rządzącej światem popkultury.
Z kolei YES MENI IDĄ NA REWOLUCJĘ to kolejny film w dorobku skandalizującego duetu aktywistów-performerów. W The Yes Men i Yes Meni naprawiają świat Andy Bichlbaum i Mike Bonnano podszywali się pod przedstawicieli wielkich korporacji, w humorystyczny sposób obnażając ich chciwość i hipokryzję. Tym razem zajmują się zagrożeniami związanymi ze zmianami klimatycznymi, pogłębianymi przez globalne koncerny, których działania nastawione są wyłącznie na zysk. Jednocześnie opowiadają o innym, skrajnie osobistym problemie – kryzysie wieku średniego. Wplatają w film własne autoportrety, by udowodnić, że tytułowa rewolucja może zostać zapoczątkowana przez przeciętniaków, zmagających się z własnymi zgryzotami i problemami całego świata zarazem.
Choć „Amy” i „Yes Meni idą na rewolucję” posługują się zupełnie odmiennymi środkami, łączy je zmysł krytyczny i zaangażowana postawa. Twórcy wkładają kij w mrowisko i zmuszają widza do stawiania niewygodnych pytań.
Pokaz „Amy” w Energetycznym Kinie PGE o 21:30, a „Yes Menów” w Kinie pod Srebrną Gwiazdą o 12:30.
Łukasz Kolender
Głos Dwubrzeża
ZNAJDŹ NAS