Hanna Polak, dokumentalistka nominowana do Oscara za „Dzieci z Leningradzkiego”, ponownie wybrała się do Rosji, gdzie bohaterkę NADEJDĄ LEPSZE CZASY filmowała przez 14 lat.
Uznana reżyserka znów oddaje głos ludziom z marginesu społecznego, tworzącym własne mikro wspólnoty. Z empatią i wielkim zaangażowaniem zagłębia się w rzeczywistość, której istnienia wolimy nie dostrzegać, mimo że bardzo często stykamy się z nią codziennie. Świat przedstawiony w filmach Hanny Polak jest tym bardziej przejmujący, że zaludniają go osamotnione dzieci, dla których dzieciństwo nie jest krainą szczęśliwości, tylko nieustającą walką o przetrwanie.
Reżyserka nigdy nie ocenia i nie wartościuje, znajdując równowagę między opisem trudnych warunków życia i kruchą nadzieją, że los się odmieni. Nie próbuje za wszelką cenę wzbudzić współczucia widzów, szuka raczej przyczyn nieszczęścia bohaterów w sytuacji politycznej, unikając przy tym jednoznacznych diagnoz. Tego rodzaju historie mogłyby się wydarzyć w każdym miejscu na świecie i ten ponadczasowy wymiar jeszcze bardziej podkreśla skalę problemu.
Z leningradzkiego dworca, gdzie dokumentowała życie bezdomnych dzieci, Hanna Polak tym razem przenosi się na Swałkę, rozległe wysypisko śmieci na obrzeżach Moskwy. Główną bohaterę, Julę, poznaje, gdy ma ona 10 lat. Od tego momentu towarzyszy jej w najważniejszych momentach życia – od pierwszego papierosa po nieplanowaną ciążę.
Na oczach reżyserki mała dziewczynka przeistacza się w dorosłą kobietę. Niesprzyjające okoliczności i niezaspokojone elementarne potrzeby sprzyjają sięganiu po używki i powodują stopniową utratę nadziei. Wiele osób, które pojawiają się w filmie, dziś już nie żyje. Jednak opowieści Hanny Polak nie oparte tylko na obrazach nędzy i cierpienia. Opis brutalnej codzienności stanowi punkt wyjścia do rozważań na temat ludzkich możliwości i woli przetrwania.
Członkowie małej społeczności wysypiska z „Nadejdą lepsze czasy” wyznają podobne wartości, co wiele większych wspólnot. Odruchy życzliwości czy wzajemne wsparcie w trudnych momentach nie zależą od stopnia zamożności i statusu społecznego. Marzenia i potrzeby bohaterów niczym nie różnią się od marzeń i potrzeb innych ludzi.
Film doceniło jury na festiwalu IDFA w Amsterdamie, jednej z najważniejszych imprez poświęconych kinu dokumentalnemu na świecie, przyznając reżyserce nagrodę specjalną. Hanna Polak nie tylko dokumentuje rzeczywistość, ale próbuje też czynnie włączać się w zmiany na rzecz potrzebujących. „Dzieci z Leningradzkiego” nakręciła m.in. po to, aby zwrócić uwagę międzynarodowej społeczności na problem bezdomności i zebrać fundusze dla najmłodszych ofiar tego zjawska. Stworzyła też fundację Aktywna Pomoc Dzieciom, w ramach której działa na rzecz rosyjskich dzieci ulicy i współpracuje z organizacją UNICEF.
Pokaz filmu „Nadejdą lepsze czasy” w Energetycznym Kinie PGE o godzinie 12.00.
Paulina Bukowska
Głos Dwubrzeża
ZNAJDŹ NAS